Kryptowaluty

Wirtualne waluty – fakty i mity o kryptowalutach

Słowa „Bitcoin" czy „cyfrowa waluta" słyszał już pewnie każdy, nawet mało zaznajomiony z giełdą. Chociaż kryptowaluty są z nami od kilkunastu lat, handel nimi wciąż owiany jest pewnego rodzaju tajemnicą. Wielu wydaje się praktyką podejrzaną, trudną do zrozumienia czy nawet... nielegalną. Jak jest naprawdę?

Co to jest kryptowaluta?

 

Jak wszystko, co wirtualne i z pozoru nieuchwytne, kryptowaluty padają ofiarą niezrozumienia i skrajności. Wielu wyobraża sobie, że za pomocą jedynie kilku kliknięć stanie się od razu milionerami lub przeciwnie - nie tylko straci dobytek, ale i wplącze się w nielegalną działalność. Pierwszą rzeczą, którą należy wiedzieć o wirtualnych walutach jest to, że są po prostu jednym z wielu narzędzi inwestycyjnych, zgodnymi z prawem. Mogą nieść zarówno zysk, jak i straty. Ryzyko, jak w przypadku innych instrumentów, jest nieodłącznym elementem handlu.

To, co sprawiło jednak, że cyfrowe aktywa zyskały tak zawrotną popularność, to z pewnością ich dynamika. Szybkie wzrosty cen kryptowalut przyciągnęły zwłaszcza grono niecierpliwych inwestorów. Niemałe znaczenie miała inflacja, która sprawiła, że wielu postanowiło zdyfersyfikować swój portfel inwestycyjny.

Aby dobrze zrozumieć mechanizm działania coinów, należy wytłumaczyć, czym jest technologia blockchain (łańcuch bloków). Niektórzy porównują ją do wynalazku na skalę internetu. Blockchain jest niczym innym jak zdecentralizowaną oraz rozproszoną bazą danych, która opiera się na modelu p2p (peer-to-peer) oraz open source. Baza ta funkcjonuje z zastosowaniem kryptografii. Można powiedzieć, że Bitcoin nie istniałby bez blockchaina. Technologia ta ma jednak szerokie zastosowanie, a rynek kryptowalut jest jedynie jej częścią.

 

Tak narodził się cyfrowy pieniądz

 

Choć kryptowaluty uchodzą za wyjątkowo świeży instrument, ich historia zaczęła się jeszcze w latach 80, a o samym Bitconie pierwszy raz usłyszeliśmy ponad dekadę temu. Ojcem cyfrowych walut jest Amerykanin David Chaum, który w 1983 roku opracował algorytm, zapewniający użytkownikom anonimowość transakcji. Elektroniczny pieniądz nazwał ecash. Pomysł przyciągnął uwagę kluczowych postaci ze świata finansów. Kilka lat później Chaum stworzył projekt DigiCash. Z czasem ideę zaczęły wspierać The Mark Twain Bank i Deutsche Bank. Podobno rozwojem kryptograficznego programu zainteresowany był także sam Bill Gates. Kryptograf niejako wyprzedził epokę - wierzył, że pewnego dnia mikropłatności staną się bardzo popularne, a w Internecie będzie płaciło się za niemalże każdą drobną rzecz, na przykład dostęp do prasy. Prowadzenie firmy nie było jednak mocną stroną Chauma i zbankrutował. Dopiero w 2008 roku Japończyk Satoshi Nakamoto wysłał mailowo manifest, dzięki któremu internauci usłyszeli o Bitcoinie. Pierwsi zainteresowani za 1 dolara mogli kupić aż 1309 BTC, zaś pierwszy raz kryptowalutą jako środkiem płatniczym zapłacono za... pizzę.

 

Kryptowaluty - czy to się opłaca? Największe zalety i obawy

 

Inwestycja w kryptowaluty przekonała do siebie użytkowników nie tylko szybkimi wzrostami. Atrakcyjne wydaje się również to, że część transakcji jest zupełnie darmowa, a jeśli jednak natkniemy się na koszt, jest on wówczas stosunkowo niski. Niezaprzeczalnie dużym plusem jest także anonimowość. Z reguły, aby założyć konto, nie są wymagane żadne warunki formalne, posługujemy się jedynie loginem oraz ustalonym hasłem. Należy pamiętać, że żaden rząd nie ma możliwości kontroli ilości kryptowalut, która występuje na rynku. Nie może zatem wpływać w żaden sposób na ich kurs na giełdzie. System oparty o banki centralne przez część inwestorów jest w ostatnim czasie mocno krytykowany, co sprawia, że w świecie tradingu szuka się alternatyw.

Część traderów nadal ma obawy przed cyfrowymi aktywami. Oczywiście wiele z nich wynika ze zwykłej niepewności, niezrozumienia czy przywiązania do tradycyjnych instrumentów. Pozostałe powody są nieco bardziej uzasadnione, jak na przykład status prawny. Tak jak już zaznaczyliśmy, w coiny można inwestować w pełni legalnie. Nie mniej jednak, co jakiś czas pojawiają się wypowiedzi polityków, którzy uważają, że handel wirtualnymi walutami powinien być dokładniej uregulowany przez prawo. Skrajne opinie głoszą nawet, że to hazard. Temat bywa przedmiotem próby sił dwóch wielkich mocarstw - Stanów Zjednoczonych i Chin. Trudno powiedzieć, co przyniesie przyszłość, ale prognoza ekspertów wskazuje raczej, że kryptowaluty to już niedługo nasz nowy i powszechny prawny środek płatniczy. W 2021 roku, jako pierwsze państwo na świecie, uznał go Salwador.

 

 

Kryptowaluty - od czego zacząć?

 

Gdy trader podejmie już decyzję o zdywersyfikowaniu swojego portfela i stwierdzi, że gra jest warta świeczki, pojawia się jedno proste pytanie - jak zacząć? Minęły już czasy, gdy wirtualne waluty były zupełną niszą, a odpowiedź można było znaleźć jedynie na forum internetowym. Istnieją trzy drogi - kopanie kryptowalut, kupowanie ich na giełdzie lub inwestowanie poprzez kontrakty CFD.

Pierwszy sposób to, mówiąc w skrócie, rozwiązywanie problemów matematycznych z wykorzystaniem urządzeń o dużej mocy obliczeniowej. Wiąże się to z zakupem sprzętu (stosunkowo drogiego) od wyspecjalizowanych firm. Aby wydobywać kryptowaluty należy również posiadać odpowiednią wiedzę z dziedziny programowania.

Drugą opcją jest otwarcie rachunku na jednej z giełd kryptowalut i zakup coinów do swojego portfela inwestycyjnego. Środki, za pomocą których dokonujemy transakcji, są lokowane na koncie. Będzie to jednak zyskowne jedynie wówczas, gdy cena cyfrowych aktywów wzrośnie.

 

Inwestycja w kryptowaluty u regulowanego brokera

 

Trzecie, a zarazem najmłodsze rozwiązanie to inwestycja poprzez kontrakty CFD, czyli kontrakt na różnice kursowe, którego cena jest oparta o konkretny benchmark (w tym wypadku jest to cena kryptowaluty na giełdzie). CFD wyróżniają się tym, że obowiązuje na nich dźwignia finansowa. W skrócie oznacza to, że pod inwestycje potrzeba mniejszego kapitału niż wartość minimalna Bitcoina. Jednocześnie, można zyskać na wzrostach i spadkach kursu, otwierając odpowiednio długą lub krótką pozycję na instrumencie. W takiej sytuacji inwestycja w np. Bitcoina przypomina inwestowanie w tradycyjne waluty, jak chociażby parę EUR/USD.

 

Wskazane rozwiązanie jest po pierwsze wygodne - możemy inwestować i sprawdzać aktualny kurs już z poziomu telefonu, nie martwiąc się o zdolności informatyczne czy zużycie prądu. Nie obowiązuje także prowizja giełd kryptowalutowych. Inwestując w kontrakty CFD z TMS Brokers nie musisz obawiać się o bezpieczeństwo transakcji, możesz liczyć na szybkie wpłaty i wypłaty kartą oraz BLIKiem, jak również skorzystać na niskich spreadach (od 100 USD na BTCUSD). Obrót kryptowalutami jest prosty i komfortowy. Handlować możesz także w tygodniu i to nie tylko najpopularniejszymi coinami, ale także nowymi - zyskującymi zawrotną popularność.

 

 

Już nie tylko Bitcoin

Początkujący w świecie cyfrowych walut z nazwy kojarzą jedynie Bitcoin, co niektórzy również Ethereum. Rynek kryptowalut rozwija się jednak diametralnie i nowych tokenów przybywa. Początkiem roku TMS Brokers rozszerzył swoją ofertę o dziewięć nowych instrumentów: Binance Coin, Cardano, Chainlink, Dogecoin, EOS, Polkadot, Stellar, Tezos oraz Uniswap.


Kontrakty na różnicę są złożonymi instrumentami i wiążą się z dużym ryzykiem szybkiej utraty środków pieniężnych z powodu dźwigni finansowej.
74% rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty w wyniku handlu kontraktami na różnicę u niniejszego dostawcy.
Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty na różnicę, i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.