Turcję czeka hiperinflacja? Wskaźnik CPI przekroczył już 80 proc.
W sierpniu wskaźnik CPI, czyli wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych, oszacowano w Turcji na 80,21 proc. w ujęciu rocznym. I choć niemalże cały świat zmaga się obecnie z problemem inflacji, wynik ten zdecydowanie zaskakuje.
Gwałtowny wzrost cen a szukanie winnych
Mimo, że w Polsce bijemy kolejne inflacyjne rekordy, tak źle jak w Turcji nie ma nigdzie w Europie. Co więcej, opinia publiczna i część ekonomistów uważają, że realnie inflacja w kraju półksiężyca może być dwukrotnie wyższa. Podczas gdy jeszcze rok temu za turecką lirę płaciliśmy 46 groszy, dziś jej wartość jest prawie połowę niższa. Gospodarcze konsekwencje mogą być opłakane.
Turcja, podobnie jak wiele innych państw, w dużej mierze ucierpiała na globalnym kryzysie spowodowanym pandemią oraz rosyjską agresją na Ukrainę. Problemy z łańcuchem dostaw i zmniejszona podaż na surowce to jedna z pierwszych przyczyn, dla których doszło do ogromnego wzrostu cen, a inflacja w kraju spadnie raczej nieprędko. Nie jest to jednak jedyny powód problemów gospodarczych Turcji.
Nad Bosforem próbowano wręcz zyskać na osamotnieniu Rosji - latem eksport towarów do państwa-agresora był najwyższy od 12 lat1. Jak donosi Financial Times od maja do lipca Turcja wysłała do Federacji Rosyjskiej o 46 proc. produktów więcej, niż w roku poprzednim, a wartość eksportu oszacowano na ponad 2 miliardy dolarów.
Przyczyn galopującej inflacji musi być więc więcej. Ekonomiści uważają, że za ponad 80-procentowym CPI stoi niewłaściwa polityka finansowa Erdoğana - prezydent Turcji propaguje odmienne podejście do problemu inflacji, niż większość przywódców światowych. I tu, zdaniem wielu, ma leżeć źródło problemu.
Stopy procentowe w Turcji - na przekór wszystkim
Najbardziej powszechną praktyką walki z inflacją jest podwyższenie stóp procentowych. O tym, jak funkcjonuje ten mechanizm wspominaliśmy już w artykule: Stopy procentowe w górę. Skuteczny pomysł na walkę z inflacją czy pewna recesja? Jak podwyżka wpłynie na gospodarkę i czy raty kredytu wzrosną?. Turcja poszła jednak zupełnie inną drogą - turecki bank centralny zapowiedział nie tylko wstrzemięźliwość od podwyżek stóp procentowych, ale wręcz zaczął je obniżać.
Powszechnie uważa się, że choć CBRT (Central Bank of the Republic of Türkiye) jest instytucją kolegialną z prezesem na czele, Erdoğan wywiera ogromną presję na jej członków. Niezależny turecki ośrodek zajmujący się badaniem inflacji przekonuje, że problem jest poważniejszy, niż przedstawiają to władze. Gdy w maju inflacja w Turcji wyniosła według oficjalnych doniesień 73,5 proc. pojawiły się głosy, że statystyki nie odzwierciedlają rzeczywistości. Część ekonomistów oskarża TUIK o niedoszacowanie danych.
Czy Turcja zmieni politykę monetarną?
Niezależnie od tego, ile w rzeczywistości wynosi wskaźnik CPI w kraju półksiężyca, już oficjalne liczby są dla Turków powodem do zmartwień. Gdy w sierpniu, ku zaskoczeniu rynku, CBRT obniżył stopy procentowe o 100 punktów bazowych, turecka waluta - lira - zareagowała na decyzję od razu i jej wartość gwałtownie spadła. Jak wskazuje agencja AFP, w ciągu roku straciła względem dolara prawie połowę swojej wartości.
Końcem 2021 roku, cytowany przez Reutersa Erdoğan deklarował, że Turcja nie obniży stóp procentowych, ponieważ... tak nakazuje islam2. Agencja Moody's przewiduje, że inflacja w kolejnych miesiącach nadal będzie rosła. Choć najprawdopodobniej CBRT nie dokona w najbliższym czasie kolejnej obniżki, trudno liczyć na podwyżkę. Sytuacja w Turcji jest jednak bardzo dynamiczna, a pewne kroki banku centralnego są zaskoczeniem również dla analityków.
Warto obserwować najnowsze wiadomości z tej części świata w TMS Nonstop.
1 Źródło
2 Źródło